-Wierka mam dla ciebie mały prezent.-pocałowałem ja znów.
-Jaki?-usiadła mi na kolanach.
-Zobaczysz ale musimy iść gdzie indziej bo tutaj ci tego nie dam.
-No prosze no....powiedz co to jest.-obięła mnie rękami.
-Choć.-pogładziłem ją po włosach.
Zaprowadziłem ją do swojego pokoju.Zamknąłem drzwi na klucz.
-Lubisz niespodzianki?-posadziłem ją na łóżku a sam wszedłem ja chwilę do pokoju w którym była garderoba.
-Nick....czego ty tam szukasz?-zapytała zaniepokojona.
-Nie...niczego...zakryj oczy.-poprosiłem.
Wyszedłem z szafy,miałem w rękach dla niej niespodziankę.NIewiedziałem czy sie ucieszy ale szczegół.Zarzuciem na jej głowę koc.Usiadłem na podłodze.
-Odkryj twarz.-na twarzy gościł mi uśmiech.
Wiere zamurowało gdy otworzyła oczy zobaczyła moją niespodziankę,niewiedziałem czy lubi takie prezenty ale zobaczymy co powie.Gdy zdjęła koc zobaczyłam co leżało na moich rękach.Jeden z prezentów który wyglądał tak:
-To psiak dla ciebie,taki złoty jak ty.A to mój;zza pleców wyciągnąłem drugiego słodziaka śnieżnego jak białe płatki śniegu:
<Wierka?>